Home sweet Home...
.....Już od kilku tygodni możemy powiedzieć: Home sweet home...Zamieszkaliśmy z pewnym wyprzedzeniem i bardzo nas to cieszy!!! Majowy weekend był piękny i słoneczny, więc czuliśmy się od razu jak na urlopie: śniadanko na "tarasie" ( w dużym cudzysłowiu:) :), pachnąca łąka sąsiada i zapierający dech widokiem kwitnących drzewek owocowych o poranku...to nagroda za te ostatnie bardzo pracowite 8 miesięcy...Jeszcze mamy sporo do zrobienia w kwestii "dizajnu" i robótek ręcznych tzw."wykończeniówki", ale w naszym przypadku...to znowuu sama przyjemność albowiem wykończamy nasze 72 meterki sami własnymi ręcami, a co za tym idzie będziemy pozbawieni rozczarowań i nieprzespanych nocy z powodu utarczek z tzw." fachowcami". Obiecujemy uzupełnić fotki, już wkótce:):) Wszystkim Budującym zetke 87 życzymy wytrwałości i że wiara góry przenosi...to chyba widać dobrze na naszym przykładzie. Ahoj! selfbudowlańcy!