komin
Dzisiaj udało się zakończyć budowę kominów. Teraz nasz dom nabrał jeszcze bardziej domowego wyglądu. Wymagają jeszcze trochę pracy, żeby wyglądały jak należy, ale już są...
Od jutra zaczynamy prace związane z podłączeniem elektryczności.
Dzisiaj udało się zakończyć budowę kominów. Teraz nasz dom nabrał jeszcze bardziej domowego wyglądu. Wymagają jeszcze trochę pracy, żeby wyglądały jak należy, ale już są...
Od jutra zaczynamy prace związane z podłączeniem elektryczności.
To nasz dach z lotu ptaka...
powstaje też komin, dzisiaj odkryłem dachówkę i jeden komin jest już nad kalenicą...
a to kolejne dzisiejsze osiągnięcie, dość łatwe (zakładała ekipa) i bardzo efektowne... zamknęliśmy nasz dom oknami. Mamy nadzieję że dzięki temu będziemy mogli kontynuować prace instalatorskie i wykończeniowe w środku niezależnie od pogody. Bardzo nam się podoba nasz dom
Wczoraj (28.11) z Agatką i jej tatą podciągnęliśmy dachówkę na zachodniej stronie dachu. Udało nam się przykryć około 30% tej połaci. A dzisiaj ....
... a we wtorek (29.11) przyjechał tata Andrzej i brat Marek i z tak powiększoną ekipą udało nam się skończyć krycie dachu! Mamy WŁASNY DACH NAD GŁOWĄ
Osiągnęliśmy w ten sposób SSO.
Startowaliśmy z geodetami 9 IX (jedenaści tygodni temu) z nadzieją że uda nam się wykonać fundament i trzeba będzie zrobić zimową przerwę, jednak pogoda pozwoliła nam dojść do takiego etapu. Możemy teraz troszkę zwolnić.
Nie składamy narzędzi i już mniej uzależnieni od aury budujemy dalej NASZ DOM.
Mamy też zaczątki ścianek działowych, które powstały w czasie oczekiwania na wiązary...
łacenia ciąg dalszy. W piątek (trzeci dzień zabawy z łatkami) zamontowaliśmy okienko wyłazowe i...
przed zmierzchem (około 4 po południu) zakończyliśmy łacenie na łacie pod gąsiory.
a dzisiaj (sobota 26.11.2011) we wzmocnionycm składzie (tata i brat) rozpoczęliśmy akcję krycia dachówką. Marek wskazuje w którą stronę dachówki muszą się układać,
niestety same nie chciały i trzeba je było przekładać ręcznie.
Jak zwykle nad nami błękitne niebo.
Już przy zachodzącym słońcu z obolałymi rękami i zdrętwiałymi palcami u nóg udało się nam zakończyć jedną połać. Od poniedziałku dziubiemy dalej drugą stronę
i następny duży etap za nami. Wczoraj po południu ekipa z AGROBUDu zakończyła składanie daszku. Widok od strony drogi...
od ogródka...
w wolnych chwilach zajmuję się modelarstwem lotniczym. Lubię takie konstrukcje. Podobnie buduję samoloty tyle że w troszkę mniejszej skali. Dla mnie bomba...
czyż nie podobne...
Oczywiście to nie koniec tematu dachu. Pojawiły się zielone łatki (pchają się oknami i drzwiami) i nie trudno się domyślić gdzie muszą się znaleźć. Co zaczęliśmy od dzisiaj rano czynić.
Po dokonaniu niezbędnych obliczeń i zapisaniu w niezbędniku (zeszycie), zaczęła się...
praca młotkiem...
niestety szybko zastała nas noc i trzeba zrobić przerwę do jutra. Udało się załacić 1/3 dachu. Jutro wracamy na zieloną drabinkę.
z każdym dniem coraz bardziej nasz dom przypomina ten z symulacji biura projektowego